Marysia Skowronek mieszkała z synem na ulicy Polnej. Malutka, jak pani
Łyżeczka z bajki. Była legenda miasteczka, królową wysypisk i miejsc
magicznych, gdzie skarby czekały specjalnie na nią. Kolorowa plamka w szarym
pejzażu, mknąca z wózkiem po ciemnych zakamarkach, moja przyjaciółka – lek na
bóle duchowe i inne. Spotykałyśmy się rzadko – Marysia wciąż była w drodze,
poszukując pozornie niepotrzebnych rzeczy.
Któregoś dnia szybciej się zmęczyła, więc przysiadła obok mnie na murku,
kamieniem stuka w puszki po piwie, zgniata dokładnie, żeby więcej się zmieściło
w jej dziwacznym, kombinowanym z różnych pojazdów – wózku. Z rana znalazła
gdzieś trochę złomu i już zdążyła zapakować zardzewiałe rury, jakieś przypalone
rondle, zwoje drutu. Zatargała to wszystko do domu, a teraz robi porządek z
puszkami, które przywiozłam jej ze wsi. I nadaje:
–
Skowronek to był chłop, kochana. Pracował na trzy
etaty, żeby w domu nic nie brakło. Mówił mi: kupię ci Marysia kolczyki i suknię
z kołnierzykiem w szpic. Taki był staranny, ale czasu na mnie mało miał, to i
nie dziwne, że jedno tylko urodziłam. No, kochana – coś za coś. O cholera,
byłabym zapomniała, skarby ci przyniosłam. Pozawieszaj i szanuj.
Wzięła z wózka przybrudzoną, płócienną
torbę, otworzyła z namaszczeniem:
– Patrz kochana, ile ci jezusków
naniosłam: połamane, biedne, wygrzebane. Temu to nogi umyłam, taki był brudny,
że strach. I bez rąk. Świat się przewraca, żeby do śmieci najjaśniejszego
wywalać, jak niepotrzebnego kalekę. A ty się nie śmiej. Myślisz, że przez co te
wojny i tyle trupów na świecie? Już się w nic i nikomu nie wierzy. Bóg to
wszystko widzi i płacze.
Nad malutką rzeczką siedział dziadek z
babką, babka utonęła do góry kuciapką – śpiewa, a
raczej drze się Marysia, idąc drogą, a ja za nią. Spod fioletowej mycki z
pomponem błyszczą roześmiane, ciemne oczy. Jak ona lubi mnie zgorszyć i
zawstydzić! Dwie wariatki idą drogą i drą się jak najęte. Skrzywione ciotki
dewotki widząc nas, przechodzą na drugą stronę, a Marysia się przeciąga i jeszcze
głośniej krzyczy w moją stronę: życie jest kurwa piękne, kochana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz