Zamiast wszystkiego
Kiedyś miałam dom, już nie chcę
Mogłabym zapytać: co dalej,
ale nie wolno ciągnąć się za język,
kiedy ostatnio taki łatwopalny
i aż się pali, by podłożyć ogień.
Ciało mną potrząsa, wmawia, że jest
chore – ignoruję ból i próby omdlenia
– nie odpowiadam na zaczepki.
To, co się psuje, nie dotyczy ciała;
niech ono zrozumie, że stało się obce
i w innym miejscu wyleje się krew.
Ból nie jest już moim obowiązkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz