Rozebrało ich na dobre pod tą
smutną ziemią, zrównało w prawach
i uciszyło, bo tutaj bólu już nie ma.
Został z nami, w opuszczonych
domach, na samotnych ławkach, wszędzie.
W różnych głowach, listach, we krwi.
Wrócił niedawno. Czasem ból powraca
nawet do umarłych. Czy ktoś ich usłyszy?
Kości nie mówią już naszym językiem.
I możemy im zrobić wszystko.
czwartek, 23 marca 2017
Nic więcej
Poezja nie ma dla mnie czasu. Bierze jakieś
fuchy, łapie zlecenia jak leci, nie odpowiada
na moje listy. Listy są rzeczowe, wcale nie
w histerycznym tonie - przecież ja niczego
nie chcę od wierszy. Może tylko spotkać się
na chwilę, pogadać. Żadna terapia, żadne koło
ratunkowe. Spotkanie koleżeńskie. I tyle.
Subskrybuj:
Posty (Atom)