W mojej głowie
przeciek, nie układają się w całość
stare, mało
czytelne wątki. Czasem robi się jaśniej
ale właśnie
wtedy tracę pamięć na swój temat.
W tym stanie
czuję, że mnie ubywa, że zapomnę
kim nigdy
nie byłam dla siebie. A mogłam.
Ale to żadna
katastrofa, panie doktorze. Jest stan
niepewności,
który przyjemnie dręczy, jakaś
czystość we
mnie i poza mną. Coś zupełnie nowego.